Z Muszyny jechałyśmy około 40 minut. Zaparkowałyśmy w centrum i zaczęłyśmy od pójścia na pocztę. Później w kierunku centrum. Wszystko jest bardzo dobrze oznaczone, nie można się zgubić. My miałyśmy tylko mapkę z przewodnika, żeby niczego nie pominąć.
Oznaczenia w Bardejowie
Doszłyśmy do starówki/rynku w Bardejowie. Byłyśmy oszołomione. Piękne, zabytkowe kamieniczki z każdej strony, na środku ratusz, a obok gotycki kościół św. Idziego. Przed wyjazdem czytałam na różnych blogach, że można wyjść na wieżę tego kościoła. Bardzo zależało mi na tym, żeby zobaczyć panoramę miasta, dlatego ruszyłyśmy w stronę kościoła. Zwiedzanie było płatne, a wejść na wieżę można było jeśli kupiło się bilet na zwiedzanie kościoła+wejście na wieżę. Nie były to duże pieniądze. Żeby fotografować w środku trzeba było dodatkowo zapłacić. Ja bardzo lubię fotografować i stwierdziłam, że skoro pewnie już tam nie pojadę, to zapłacę za tę opcję.
Zabytkowe kamieniczki na rynku
Gotycki kościół św. Idziego
Najpierw wyszłyśmy na wieżę, z której rozpościerał się cudowny widok na całe miasto. Byłam podekscytowana tym co widziałam. Bardzo lubię patrzeć na miasta z góry. Widok na Bardejów mnie zachwycił.
Widoki z wieży kościoła św. Idziego
Zeszłyśmy z wieży i dopiero teraz mogłyśmy pooglądać kościół od środka. Pierwsze co można w nim zauważyć to ołtarze tryptyki. Jest ich kilkanaście. Przedstawiają m.in. św. Elżbietę, św. Apolonię, Maryję Pannę.
Wnętrze kościoła św. Idziego
Wyszłyśmy z kościoła i udałyśmy się kupić pamiątki. Weszłyśmy chyba do wszystkich sklepów z pamiątkami i do informacji turystycznej, gdzie przybiłyśmy na wcześniej zakupionych pocztówkach pieczątki.
Pamiątki w informacji turystycznej w Bardejowie
Następnie zrobiłyśmy sobie na rynku małą sesję zdjęciową przy użyciu statywu, który okazał się świetnym rozwiązaniem i poszłyśmy zobaczyć uliczkę Johna Lennona. O tym kim on jest to chyba każdy wie. Zrobiłyśmy na niej zdjęcia i odpoczęłyśmy chwilę.
Uliczka Johna Lennona
Przeczytałyśmy jeszcze o murach obronnych i basztach, więc obeszłyśmy starówkę w kółko i doszłyśmy prosto na parking, gdzie stał nasz samochód.
Mała i Wielka Baszta
Mury obronne
No to tyle w tym poście. Zapraszam do czytania kolejnych, Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz