środa, 19 października 2016

Szlakiem obiektów UNESCO (i nie tylko) czyli drewniane cerkwie regionu karpackiego

We wrześniu wybrałam się z mamą w Karpaty. Było to dla mnie przedłużenie wakacji, a w dodatku pogoda nam dopisała. Było tak ciepło jak w lipcu czy sierpniu :) Planując naszą kolejną wycieczkę zadbałyśmy o to, by na naszej trasie pojawiły się jakieś obiekty z listy UNESCO. Padło na cerkwie regionu karpackiego i drewniane kościoły, o których napiszę więcej w kolejnym poście. Jako środek transportu wybrałyśmy samochód. Było to najrozsądniejsze rozwiązanie i najlepsza decyzja jaką mogłyśmy podjąć. Tym sposobem w pierwszą stronę udało nam się zobaczyć kilka cerkwi, drewniany kościół i odwiedziłyśmy jeszcze Wysową zdrój. W drodze powrotnej zwiedziłyśmy jeszcze jedne kościół z listy i miasteczko Biecz.
Pierwsza cerkiew, którą napotkałyśmy była cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Owczarach.Według mnie wyglądała najładniej z zewnątrz. Rozpoczęłyśmy zwiedzanie jej wnętrza, pani przewodnik bardzo ciekawie o niej opowiadała. W środku kupiłyśmy pocztówki oraz magnes i poszłyśmy podziwiać ją z zewnątrz. Oczywiście wejście do tych wszystkich cerkwi jest bezpłatne, czym byłyśmy pozytywnie zaskoczone.

Cerkiew w Owczarach urzekła nas swoją architekturą


Następna cerkiew, którą odwiedziłyśmy była to cerkiew św. Michała Archanioła w Ropicy Górnej. Nie planowałyśmy jej zwiedzać, ponieważ praktycznie w każdej miejscowości, przez którą przejeżdżałyśmy, była cerkiew. Skupiłyśmy się tylko na obiektach z listy UNESCO. Tych cerkwi jest tak wiele, że zajęło by nam ze 3 dni zwiedzanie ich wszystkich. Jednak jadąc do Kwiatonia, przy samej drodze zobaczyłyśmy cerkiew, więc zrobiłyśmy mały postój w Ropicy, by zobaczyć jej wnętrze.

Cerkiew w Ropicy Górnej była bardzo podobna do tych wpisanych na listę UNESCO


Kolejną miejscowością odwiedzoną przez nas był Kwiatoń. Co za tym idzie, cerkiew św. Paraskewy w Kwiatoniu. Jak dla mnie miała ona najpiękniejsze wnętrze jak do tej pory. Z zewnątrz przypomina inne drewniane cerkwie.

 Zachwycająca wnętrzem cerkiew w Kwiatoniu


Cerkiew św. Michała Archanioła w Brunarach różniła się wyglądem zewnętrznym od pozostałych, ale fajnie było zobaczyć jakąś różnorodność. Cerkwie są bardzo dużymi obiektami, dlatego ciężko je objąć aparatem zwłaszcza że teren jest ogrodzony płotem.
Cerkiew w Brunarach z zewnątrz

Wnętrze cerkwi w Brunarach


Ostatnia już cerkiew czyli cerkiew św. Jakuba w Powroźniku. Nie odwiedziłyśmy jej w pierwszą stronę, tylko wstąpiłyśmy do niej z Muszyny. Znajduje się ona między Krynicą, a Muszyną, od której jest oddalona o około 8 km. Może się niczym szczególnie nie wyróżniała, ale warto był odwiedzić taki stary obiekt.

 Cerkiew w Powroźniku


To były cerkwie, które udało nam się zobaczyć zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Po drodze zatrzymałyśmy się jeszcze koło cerkwi w Banicy, która była przy drodze, ale nie zwiedziłyśmy jej w środku, bo była zamknięta. Wszystkie obiekty wyglądały przepięknie, cieszę się że udało na się zrealizować plan i je odwiedzić. Polecam każdemu, kto wybiera się w tamten region. Mam nadzieję, że niebawem odwiedzimy jeszcze pozostałe obiekty UNESCO.


INFORMACJE PRAKTYCZNE:

1)Transport
Samochód to zdecydowanie najlepszy środek transportu. Żadnych autobusów, busów tam nie widziałam. Ewentualnie w grę wchodzi jeszcze rower, jeżeli ktoś ma blisko. Dzięki własnemu samochodowi można wiele zobaczyć i zaoszczędzić sporo czasu.

2)Pamiątki
W każdym obiekcie w środku można kupić jakieś pamiątki. Są to magnesy, w cenie około 6zł, pocztówki oraz jakieś książeczki. Warto zakupić pocztówkę z pamiątkowym stempelkiem.

To tyle w tym wpisie, niedługo opowiem o kolejnych obiektach UNESCO czyli drewnianych kościołach małopolski i podkarpacia. Zapraszam do czytania, Ola

czwartek, 13 października 2016

Życie bez ograniczeń 2 Kraków- moja subiektywna relacja z wydarzenia

Ostatnio pisałam na moim blogu, że dodam relację z ważnego dla mnie wydarzenia. Było nim ŻYCIE BEZ OGRANICZEŃ 2- wydarzenie motywacyjne, na które przyjeżdżają świetni prelegenci z kraju i z zagranicy. Dzisiaj będzie to nietypowy wpis i niezwiązany z podróżowaniem. Chciałabym przekazać wam to czego dowiedziałam się z tego wydarzenia. Zacznę od początku.
1 października 2016r. około 10:30 dotarłam pod Tauron Arenę Kraków. Nie byłam jeszcze nigdy w środku więc byłam ciekawa jak wygląda. Robi ogromne wrażenie. Wydarzenie rozpoczęło się około godziny 11:10. Zaproszonych było 8 prelegentów w tym m.in. Kamila Rowińska, Jakub B. Bączek, Eric Thomas i Nick Vujicic! Między wystąpieniami odbywały się występy artystyczne. Około 14:30 była półtoragodzinna przerwa, na której można było coś zjeść, kupić książki lub zdobyć na nich autografy. Nic tam nie kupiłam, ale przywiozłam mnóstwo wspomnień.

Tauron Arena

 Przed rozpoczęciem wydarzenia

Chór DGD na scenie


poniedziałek, 3 października 2016

Podsumowanie wakacji: co kupiłam na Suwalszczyźnie, Podlasiu i Litwie?

Dzisiaj zapraszam was na małe podsumowanie moich dwutygodniowych wakacji.
Zacznę może od środków transportu. Dłuższe trasy jeździłyśmy pociągiem, krótsze albo autobusami albo na piechotę. Środki transportu zdecydowanie kosztowały nas najwięcej. Nie chciałyśmy zwiedzać tylko jednego miasta, ale pojechać gdzieś dalej i w okolice, żeby zobaczyć jak najwięcej. Jednak to były dobrze zainwestowane pieniądze. :) W ciągu tych dwóch tygodni zwiedziłyśmy naprawdę dużo, każdy dzień był intensywny w zwiedzaniu, może poza dwoma ostatnimi , gdzie już miałyśmy dość. Województwo Podlaskie ma dużo do zaoferowania, może nie tyle co Mazury, ale warto poznawać też mniej znane regiony. Nie zdążyłyśmy zwiedzić wszystkiego, bo jest to niemożliwe w takim czasie, ale jeszcze na pewno tam wrócimy i na pewno wrócimy do Wilna. Szkoda, że tak mało czasu tam byłyśmy i słabo zorganizowany czas na zwiedzanie uniemożliwił nam odwiedzenie miejsc, na których nam zależało. Więcej o tym napiszę w osobnym poście, opiszę biura podróży, z których korzystałam. Ogólnie jestem zadowolona z tych wakacji, chociaż wciąż czuję niedosyt.