piątek, 24 listopada 2017

Najpiękniejsze pocztówki w mojej kolekcji cz.1

Dzisiaj rozpoczęłam nowy dział na moim blogu czyli: moje pocztówki/postcrossing. W moim pierwszym wpisie z tej kategorii postanowiłam umieścić zdjęcia moich najładniejszych pocztówek jakie mam w kolekcji. Na razie wybrałam tylko kilka. Z czasem postaram się dodać tego więcej. Wszystkie te pocztówki, które Wam zaprezentuję, zdobyłam dzięki portalowi postcrossing, czyli wymianie pocztówkowej z ludźmi z różnych krańców świata. Nie będę się długo rozpisywała o postcrossingu, ponieważ wiele można o tym przeczytać na innych blogach. Po prostu trzeba założyć konto, znać podstawy angielskiego i wylosować swój pierwszy adres. Na końcu zostaje tylko wypisać pocztówkę i wysłać na najbliższej poczcie. Moje początki z postcrossingiem zaczęły się w 2015 roku. Z pierwszego konta, które założyłam, nie wysłałam żadnej pocztówki, ponieważ bałam się, że nie poradzę sobie z językiem angielskim. Po kilku miesiącach się przełamałam i to była świetna decyzja! Poniżej moja kolekcja:

 1. Pocztówka z Murmańska (Rosja)


Pocztówka została wysłana do mnie w kwietniu 2016 roku. Dostałam ją od Dashy, która tam mieszka. Napisała ona, że uwielbia dni i noce polarne, które tam występują :)


niedziela, 5 listopada 2017

Ogród Botaniczny w Krakowie jesienią

Zapewne każdy tęskni już za piękną, słoneczną pogodą i polską złotą jesienią. Jest początek listopada, a pogoda za oknem nie sprzyja zwiedzaniu i fotografowaniu. Dzisiaj przygotowałam kilkanaście zdjęć z mojej wizyty w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie. Pogoda była wyjątkowo udana, biorąc pod uwagę, że było to w połowie października. Każdemu kto mieszka w Krakowie lub w okolicy lub po prostu jest w czasie złotej jesieni w Krakowie, to polecam się tam wybrać, zwłaszcza, że wstęp jest nie drogi(5zł/9zł). Wszystkie obiekty na terenie Ogrodu są w cenie biletu, m.in szklarnie czy storczykarnia.
Zapraszam do oglądania i komentowania ! 😃 💬



To by było na tyle. Dajcie znać czy podobała Wam się taka fotorelacja z Ogrodu Botanicznego. Czy wolicie we wpisach więcej tekstu, czy może więcej zdjęć ? Jestem ciekawa Waszych opinii.


Do zobaczenia w kolejnym wpisie, Ola




środa, 1 listopada 2017

Weekend w małopolsce- jesień w Ojcowie

Witajcie po dłuższej przerwie. Brak czasu spowodowany studiami, można zobaczyć na moim blogu. Nie skończyłam jeszcze dodawać wpisów z wakacji, a już mam pomysły na nowe. Dzisiaj będzie coś bardziej na bieżąco czyli opowiem o tym, jak pewnego jesiennego weekendu wybrałam się do Ojcowa. Byłam tam około dwanaście lat temu, jako małe dziecko, ale z tej wizyty mało pamiętam. Pomyślałam, że fajnie byłoby odświeżyć sobie wspomnienia i wybrać się z mamą na wycieczkę do Ojcowskiego Parku Narodowego, w obrębie, którego leży Ojców.
Tak właśnie zrobiłam. Rano dotarłyśmy na dworzec autobusowy w Krakowie, by stamtąd pojechać busem do Czajowic. Od głównej drogi szłyśmy pieszo do granicy PN. Niebieskim szlakiem zmierzałyśmy do Bramy Krakowskiej, czyli jednej z najważniejszych atrakcji Ojcowa. Po drodze minęłyśmy drogę do Jaskini Łokietka, ale ją sobie odpuściłyśmy.

 Jesień w Ojcowskim PN
Brama Krakowska


Za Bramą, naszym oczom ukazały się piękne skały, otoczone jesiennymi drzewami. Uważam, że złota jesień to najlepsza pora by wybrać się w to miejsce. Słoneczna pogoda jest dodatkowym atutem.

Skały otoczone jesiennymi drzewami
  
 Po prawej stronie, na zdjęciu znajduje się Igła Deotymy


Po drodze do zamku, który był naszym głównym celem, zauważam punkt widokowy na skałce Jonaszówka. Jestem pewna, że go nie przegapicie, bo obok niego znajduje się strefa gastronomiczna. Próbuję wejść na niego po schodach, ale ku mojemu zdziwieniu, będąc już na sporej górze, to jeszcze nie koniec. Nie ma schodów, tylko wystające, śliskie kamienie. Postanowiłam, że odpuszczam, chociaż nie było zbyt wysoko. Schodząc na dół, buty ślizgały mi się po błocie i mało co nie upadłam. W okolicach restauracji, zrobiłam jeszcze małe zakupy pamiątkowe( zobaczyć je można na dole posta). 
Przyszedł czas na zamek. Pogoda niestety się popsuła, jedynym plusem był brak deszczu. Bilety na zamek są bardzo tanie, ale poza jednym małym pomieszczeniem i punktem widokowym, nic tam nie ma. My wybrałyśmy się tam głównie dla widoków. 

Zamek w Ojcowie i klimatyczna, jesienna panorama


Kolejna część wycieczki to krótki spacer do Kapliczki p.w. św. Józefa Robotnika. Oglądając zdjęcia w internecie, stwierdziłam, że muszę ją zobaczyć. Na miejscu okazało się, że z zewnątrz kapliczka jest w remoncie, środek był zamknięty, a na dodatek miał się za chwilę odbyć tam ślub. 

Byłam ogromnie rozczarowana tym miejscem

Idąc dalej, możemy napotkać mostek prowadzący do figury Matki Bożej Niepokalanej w skale Prałatki. Zatrzymałyśmy się tam przez chwilę i poszłyśmy w stronę parkingu, skąd miały odjeżdżać autobusy.

Figura Matki Bożej w skale


Nasza wycieczka dobiegała końca. Przystanek autobusowy, znajdował się koło parkingu i zabytkowego, drewnianego budynku informacji turystycznej. Nie mogłam go nie sfotografować. 

Prawda, że śliczny?


Droga powrotna do Krakowa trwała około godziny. Wsiadłyśmy w busa do Skały, ponieważ połączenie Ojców-Kraków było dopiero wieczorem. Ze Skały pojechałyśmy busem do Krakowa.
Poniżej możecie zobaczyć nasze zdobycze.

Pamiątki przywiezione z Ojcowa


INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Dzisiaj napiszę trochę w skrócie. Jeżeli chodzi o dojazd z Krakowa, to najlepiej pojechać do Czajowic i przejść pieszo do parkingu koło zamku. Z Ojcowa do Krakowa, jest bardzo mało połączeń, dla przykładu: bus około godziny 12, a następny po 18. 
Pamiątki najlepiej kupić po drodze, bo w kasie na zamku, można kupić tylko niewielką ilość pocztówek. Polecam przybić pamiątkowy stempelek.
Jeżeli chodzi o bilety do ruin zamku i godziny otwarcia, to wszystko jest napisane na stronie: http://www.ojcowskiparknarodowy.pl/main/Cennik_i_godziny_otwarcia.html


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odwiedzenia tego miejsca. Wpisy z wakacji postaram się nadrobić jak najszybciej. 

Pozdrawiam, Ola