wtorek, 18 lutego 2020

Zwiedzanie Będzina jesienią🍂

Witajcie! Dzisiaj dodaję już ostatni wpis związany z wycieczkami z 2019r. Od tej pory będę dodawać już wpisy z tegorocznych wyjazdów, relacje z wydarzeń turystycznych, wystaw i inne.  Także, jeśli jesteście ciekawi to zapraszam do odwiedzania mojego bloga.

Październik 2019 🌞🍂

W drugiej połowie października wybrałam się razem z mamą na wycieczkę do położonego w województwie śląskim Będzina. Pojechałyśmy do tego miejsca, głównie ze względu na zamek położony na Szlaku Orlich Gniazd. Oprócz zamku udało nam się zobaczyć też kilka innych ciekawych rzeczy, ale o tym w dalszej części wpisu :)

Dworzec kolejowy "Będzin Miasto"
Pewnego niedzielnego poranka wyruszyłyśmy z dworca kolejowego w Krakowie i po około dwóch godzinach, z przesiadką w Katowicach, byłyśmy już w Będzinie. Stamtąd pieszo udałyśmy się w kierunku będzińskiego zamku, po drodze mijając średniowieczne mury miejskie i kościół pw. Świętej Trójcy.

Kamienne mury miejskie stanowiły integralną część wraz z zamkiem. Zbudowane zostały za czasów Kazimierza Wielkiego. Przy murach usytuowany został zegar słoneczny "Tora", który wykonany został w formie starożytnej księgi judaizmu. Atmosferę tego miejsca niszczą jednak wszędzie leżące śmieci.

Fragment murów miejskich i zegar słoneczny
Kościół pw. Świętej Trójcy


W drodze, którą pokonujemy z dworca do zamku obserwujemy trochę brudne i zaniedbane miasto. Pierwsze wrażenie Będzina jest niezbyt dobre, ale jak już się dotrze na zamek, to opinia ulega zmianie.

Zamek w Będzinie powstał w latach 40. XIVw., został wzniesiony za czasów Kazimierza Wielkiego. Składał się z okrągłej obronnej wieży i niższej wieży mieszkalnej. Cały zamek otaczały mury i fosa. Po pożarze, zamek został odbudowany. Jego świetność przywrócono dopiero w połowie XXw. Obecnie zamek jest siedzibą Muzeum Zagłębia, w którym znajdziemy znakomitą kolekcję broni.

Zamek w Będzinie od strony południowej
Na dziedzińcu zamkowym


Do zamku wchodzimy od ul. Zamkowej. Dziedziniec jest niewielki. Znajduje się przy nim klubokawiarnia. Wchodzimy po schodach do właściwej części zamku, gdzie kupiłyśmy bilety na zwiedzanie i na wieżę. Rozpoczynamy zwiedzanie. Ekspozycja zamkowa nie jest bardzo bogata, ale można podziwiać tam wyjątkowe okazy broni np. pistolety kapiszonowe, pistolety strzałkowe, pałasze jazdy, miecze dwuręczne i inne. Na ostatnim piętrze zamku trwała wystawa pt. "Życie przechowane". Opowiadała ona o mieszkańcach Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, którzy pomagali Żydom podczas trwania II WŚ. Była to wystawa czasowa. Wystawy "Dawna broń" i "Z dziejów miasta" to wystawy stałe, które można oglądać przez cały rok.

Fragment ekspozycji muzealnej
Fragment wystawy pt." Życie przechowane" na Zamku w Będzinie


Po wyjściu z zamku poszłyśmy na wieżę widokową, żeby podziwiać z niej panoramę miasta i okolic. Zobaczyłyśmy m.in. park miejski, kościół pw. Świętej Trójcy, słynne skrzyżowanie w kształcie nerki, Hutę Katowice itd. Sam taras widokowy jest niewielki, ale dla bardzo ładnych widoków warto wejść.

Widok z wieży widokowej na część miasta
Widok z wieży na będzińskie skrzyżowanie "Nerka" (po lewej stronie) i okoliczną zabudowę
W tle widać Hutę Katowice


Po zrobieniu licznych zdjęć, opuściłyśmy zamek i skierowałyśmy się do parku miejskiego położonego na Wzgórzu Zamkowym. Drzewa mieniły się kolorowymi, jesiennymi liśćmi. Złota jesień była w pełni, było ciepło i słonecznie. Po opuszczeniu terenu wokół zamku, poszłyśmy mostem nad rzeką Przemszą w kierunku Pałacu Mieroszewskich. O istnieniu tego miejsca dowiedziałyśmy się na kilka dni przed planowaną wizytą.

Zamek od strony wschodniej
Jesień w parku miejskim
Zamek w Będzinie w całej okazałości, wśród jesiennych drzew
Będziński tramwaj

Z zamku do Pałacu Mieroszewskich jest około 0,7 km pieszej wędrówki. Było warto, choćby dla samego położenia pałacu, otoczonego ze wszystkich stron Parkiem Mieroszewskich. W scenerii, którą stworzyły złote drzewa, pałac wyglądał zachwycająco. Pomimo weekendu, nie było tu wielu turystów, dzięki temu mogłyśmy spacerować i zwiedzać w spokoju.

Pałac Mieroszewskich jest to barkowo-klasycystyczny pałac, powstały w XVIIIw. Był on siedzibą rodu Mieroszewskich przez 120 lat. Obecnie mieści się tam Muzeum Zagłębia.

Pałac Mieroszewskich w Będzinie


Na zwiedzanie pałacu kupiłyśmy wcześniej bilety łączone zamek+pałac. Zwiedzanie rozpoczęłyśmy od mieszczącej się na parterze wystawy "Subtelny powiew piękna", która prezentowała wachlarze ze zbiorów muzeów w Warszawie, Rzeszowie i Kozłówce. Wachlarze te, należały do wybitnych artystek sceny dramatycznej i operowej XIX i XXw., m.in. do Mieczysławy Ćwiklińskiej. Ta wystawa podobała mi się najbardziej. Byłam pod wrażeniem, z jaką dokładności i precyzją wykonane zostały wachlarze. Niestety była to wystawa czasowa i skończyła się w ubiegłym roku.

Wachlarze na wystawie "Subtelny powiew piękna"
Wachlarz należący do Wandy Wermińskiej- śpiewaczki operowej


Mieszcząca się również na parterze pałacu wystawa pt. "W łużyckiej osadzie i średniowiecznym grodzie" nie zrobiła na nas takiego wrażenia. Były to po prostu narzędzia i elementy życia w średniowieczu. Ekspozycja miejscami przypominała mi skansen i zdecydowanie nie pasowała do pałacowego wnętrza. Jest to wystawa stała, więc jeśli jesteście zainteresowani wystawami etnograficznymi to macie szansę jeszcze ją zobaczyć.

Izba Zagłębiowska


Na pierwszym piętrze pałacu, oprócz niewielkich wystaw fotografii, zaczynało się zwiedzanie prawdziwego wnętrza pałacowego. Ściany pokryte zostały dekoracjami malarskimi, nieznanego autorstwa. Zwiedzanie rozpoczęłyśmy od największego pomieszczenia pałacowego tj. od Sali Wodzów Antycznych. Mimo, że nie znajdziecie w niej eksponatów to warto przyjrzeć się iluzjonistycznym malowidłom starożytnych wodzów. Kolejne sale zachwyciły nas bogactwem eksponatów i polichromii. Na co dzień nie jestem wielką fanką muzeów, ale to mi się wyjątkowo spodobało.

Sala Wodzów Antycznych w Pałacu Mieroszewskich
Malowany piec kaflowy w pałacowym wnętrzu to jedna z najpiękniejszych części wystawy


Podczas zwiedzania tej wystawy stałej, zwróciłyśmy uwagę że w niektórych pomieszczeniach jest zakaz fotografowania. Zapytałyśmy panią z muzeum, dlaczego jedne sale można fotografować a drugie nie. Okazało się, że część eksponatów muzealnych znajduje się w posiadaniu Muzeum Zamkowego w Pszczynie, a oni nie wyrazili zgodę na robienie zdjęć. No cóż...

Po wyjściu z pałacu udałyśmy się na odpoczynek do parku pałacowego.

Park Mieroszewskich
Rzeźba Flory, mieszcząca się w Parku Mieroszewskich


Po krótkiej przerwie idziemy nad rzekę Przemszę, pod drodze schodzimy do przejścia podziemnego, w którym widnieją różne graffiti, niektóre bardziej związane z miastem, inne wcale. Teraz są już mocno zaniedbane i zniszczone przez innych grafficiarzy i wandali. Szkoda.

Graffiti w przejściu podziemnym w Będzinie
Rzeka Przemsza


Dalej udajemy się już na dworzec kolejowy "Będzin Miasto" skąd jedziemy pociągiem do Katowic. Następnie wracamy autobusem do Krakowa, ze względu na liczne opóźnienia pociągów. Wróciłyśmy bardzo zmęczone po takim intensywnym dniu.
Podsumowując, wyjazd do Będzina był bardzo udany. Jest to częściowo zaniedbane miasto, dużo śmieci, brzydkich kamienic. Jeśli chodzi o utrzymanie obiektów turystycznych, to nie mam nic do zarzucenia. Będzin jest to miasto na raz i nie planuję tutaj wracać, ale wycieczka sama w sobie była bardzo interesująca.

Koszt całej wycieczki wyniósł nas ok. 70zł/os, z zaznaczeniem że jedzenie zabrałyśmy ze sobą. 



INFORMACJE PRAKTYCZNE:

1) Dojazd

Z Krakowa nie ma bezpośredniego połączenia kolejowego do Będzina. Trzeba przesiąść się w Katowicach na pociąg regionalny, który już jedzie tylko kilka minut. Cały przejazd z Krakowa to około 2 godziny. Nasza stacja docelowa: Będzin Miasto.

Cena biletu normalnego do Będzina (z przesiadką w Katowicach) to ok. 20zł.

Z Będzina pojechałyśmy pociągiem do Katowic. Drogę powrotną do Karkowa spędziłyśmy w autobusie InterBus, który jedzie z Katakowic do Krakowa co pół godziny i ma naprawdę dużo kursów. Odjeżdża z dworca autobusowego i tam, w specjalnym punkcie biletowym można kupić bilety na ten autobus. Dowiezie on Was prosto na główny dworzec autobusowy w Krakowie.

Cena biletu na InterBus to 15zł/student, 17zł/normalny. Czas jazdy to ok. 1,5h. Rozkład jazdy tutaj.

Jeżeli jedziecie samochodem to możecie zostawić go przy zamku. Nie pamiętam niestety czy jest płatny czy nie.

2) Bilety wstępu

Kupując osobne bilety do zamku i pałacu zapłacicie więcej niż przy bilecie łączonym.

Bilet łączony na 2 obiekty: 15zł-ulgowy, 25zł-normalny
Tylko zamek: 10zł-ulgowy, 15zł-normalny
Pałac: 10zł-ulgowy, 15zł-normalny

Wyjście na wieżę płatne oddzielnie w kasie zamku: 5zł.

Więcej na temat biletów przeczytacie na stronie: https://muzeumzaglebia.pl/zwiedzanie/bilety

3) Pamiątki

Magnesy, pocztówki i inne znajdziecie  w kasie zamku lub w kasie pałacu. 


Jeżeli macie jakieś pytania to piszcie w komentarzach lub na maila. Chętnie na nie odpowiem.
Byliście kiedyś w Będzinie?


Do zobaczenia w kolejnym wpisie, Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz