niedziela, 31 grudnia 2017

Podsumowanie roku 2017!

Witajcie w ostatnim wpisie na moim blogu w 2017 roku. Przez ten rok bardzo dużo się wydarzyło w moim życiu, dużo fajnych wyjazdów, wycieczek, spotkań podróżniczych, na których byłam. W wielkim skrócie postaram się podsumować najbliższe 12 miesięcy, ale będzie to nie lada wyzwanie :)

Styczeń. Jest to dla mnie chyba jeden z najgorszych miesięcy w ciągu roku, ponieważ zawsze mam masę nauki, rozpoczynają się przygotowania do sesji zimowej i nie mam czasu na żadne wycieczki. Tak było też w tym roku, dlatego styczeń rozczarował mnie po raz kolejny.

Luty. Po sesji zimowej, w pierwszej połowie lutego, wybrałam się z mamą na wycieczkę do Zakopanego. Byłam tam po 10 latach od ostatniej wizyty, także poczułam się tam jakbym widziała wszystko po raz pierwszy. Ośnieżone góry oraz śnieżny labirynt zrobiły mi dzień.




Marzec. W marcu pogoda zdecydowanie nie dopisała. Jednak znalazł się ciepły dzień, żebym mogła pójść na Wawel i nacieszyć się słońcem. Oprócz tego odwiedziłam z rodziną Polonia Wax Muzeum w Krakowie.



Kwiecień. Lubię kwiecień. Widać wiosnę, pogoda się polepsza i można wybrać się na wiosenne spacery. Tym razem wybrałam się w okolice Uniwersytetu Jagielońskiego, żeby podziwiać wspaniałą architekturę, nie zabrakło też wizyty w wąskich, krakowskich uliczkach. Dodatkowo, jak co roku miałam przyjemność uczestniczyć w kiermaszu wielkanocnym na Starym Mieście w Krakowie.




Maj. W tym miesiącu zawsze się dużo dzieje. Oprócz festiwalu "off camera" w Krakowie, Juwenaliów oraz Targów Książki w Warszawie, wybrałam się na Kazimierz- żydowską dzielnicę Krakowa, żeby pójść na spacer po klimatycznych uliczkach.



Czerwiec. Pod koniec czerwca wybrałam się z mamą na jednodniową wycieczkę do Dobczyc. Przepiękne miejsce i słoneczna pogoda, sprawiły że ten dzień był idealny.


Lipiec. Minął bardzo szybko. Zdążyłam przeczytać tylko 3 książki, w tym jedną podróżniczą: "Busem przez świat. Australia za 8 dolarów", którą gorąco polecam.

Sierpień. Tydzień wakacji spędziłam w górach. Zdobyłam Szczeliniec Wielki i zwiedzałam czeskie miasteczka: Nowe Miasto nad Metują, Kutną Horę oraz Nachod. (po nowym roku dokończę wakacyjne wpisy)





Wrzesień. We wrześniu odwiedziłam Warszawę. Byłam na I Targach Rozwoju w Hali MT w Warszawie oraz przygotowywałam się do rozpoczęcia kolejnego roku studiów.

Październik. W tym roku ten miesiąc był wyjątkowy. Oprócz corocznych Targów Książki w Krakowie, wybrałam się na wycieczkę do Ojcowa i Pieskowej Skały (po nowym roku relacja z wycieczki do Pieskowej Skały będzie na blogu), a dodatkowo spędziłam dzień w Ogrodzie Botanicznym w Krakowie.




Listopad. To jak zwykle miesiąc, w którym nic się nie dzieje. Poza spotkaniem w empiku z lubianą pisarką to nic ekscytującego mi się nie przydarzyło.

Grudzień. Na początku grudnia wybrałam się na Krakowski Festiwal Górski oraz byłam na fantastycznych slajdowiskach podróżniczych. Jak co roku byłam też na jarmarku bożonarodzeniowym na Starym Mieście w Krakowie.


Tak wyglądał rok 2017 u mnie. A co Wam się dobrego przytrafiło w tym roku?
Chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku, wielu wspaniałych podróży i fantastycznych spotkań :)


Pozdrawiam, po raz ostatni w tym roku, Ola


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz