sobota, 23 grudnia 2017

15. Krakowski Festiwal Górski moimi oczami

1.12.2017

Witajcie po przerwie, w dzisiejszym poście chcę podsumować 15. Krakowski Festiwal Górski, który odbył się w pawilonie sportowym na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, w dniach 1-3.12.17. Mi udało się być tylko w pierwszy dzień czyli w piątek.




Festiwal Górski w Krakowie odbywa się co roku, w pierwszy weekend grudnia. Przez 3 dni odbywają się slajdowiska, pokazy filmów oraz spotkania z autorami książek podróżniczych. Można uczestniczyć w blokach płatnych( konkurs filmowy i inne) oraz bezpłatnych. Ja wybrałam tą drugą opcję, ponieważ pierwszy raz byłam na tym festiwalu i chciałam zobaczyć jak będzie. Zdecydowanie było warto, ale dlaczego to zobaczycie w mojej relacji :)




Piątek (blok bezpłatny) rozpoczął się od pokazu filmowego o schroniskach w Beskidach: Nasze Beskidy – cykl 7 filmów o beskidzkich schroniskach, reż. Barbara Jendrzejczyk. Filmiki były bardzo ciekawe, mowa była o schroniskach na Rysiance, Krawców Wierchu( gdzie serwują wegetariańskie jedzenie), na Hali Boraczej, na Stożku Wielkim, Hali Lipowskiej (do schroniska wiodą szlaki papieskie), Hali Miziowej oraz na Markowych Szczawinach. Trwało to około 90 minut.

Następnie w tej samej sali rozpoczął się pokaz filmowy: Zimowa wyprawa na K2 1987-1988, reż. Dariusz Załuski, który jak sama nazwa wskazuje, dotyczył zimowej wyprawy na K2, w filmie pokazywano rozmowy między L. Cichym, K. Wielickim, M. Berbeką i innymi uczestnikami. Film był stworzony z nagrań powstałych w tamtych latach. Dużo się dowiedziałam z niego i jestem bardzo zadowolona, że wybrałam się na ten pokaz.

Od godziny18:00 do 18:50 trwało spotkanie z Anną Kamińską, autorką książki o polskiej himalaistce Wandzie Rutkiewicz, pt. "Wanda". Podczas spotkania mogliśmy poznać kulisy powstania książki oraz wysłuchać różnych historii opowiedzianych przez autorkę, a także posłuchać jak autorka udziela odpowiedzi na pytania prowadzącej . Na koniec Pani Anna podpisywała swoje książki.

Na zdjęciu prowadząca spotkanie (po lewej stronie) i Pani Anna Kamińska (po prawej)


Slajdy z  prezentacji o Wandzie Rutkiewicz


Ostatnie spotkanie na, którym byłam tego dnia, to było spotkanie z Krzysztofem Starnawskim, polskim sportowcem ekstremalnym, płetwonurkiem, speleologiem i taternikiem. Pan Krzysztof bardzo ciekawie opowiadał o eksploracji najgłębszej jaskini świata w Czechach, o swojej przygodzie związanych z nurkowaniem w Albanii, Meksyku. Zdradził też, że czasami czyta pod wodą, co wydaje się niesamowite :) Opowiedział też o swoich planach na najbliższe wyprawy. Na koniec został wyświetlony filmik, który przedstawiał eksplorację jaskiń przez Pana Krzysztofa Starnawskiego. Oprócz tego można było zobaczyć niesamowite zdjęcia. Jak kiedyś będziecie mieć okazję pójść na takie spotkanie, to serdecznie polecam i zachęcam.

 Temat prezentacji Krzysztofa Starnawskiego na 15. KFG

Jedno ze zdjęć z kolekcji K. Starnawskiego, zrobionych pod wodą, przedstawiające finalną konstrukcje sprzętu podczas eksploracji jaskini


To była ostatnia prezentacja, na której byłam tego dnia. Na holu w pawilonie sportowym odbywał się kiermasz odzieży i sprzętu outdoorowego, nie zabrakło też książek i przewodników. Trwał on do 21:30, więc po spotkaniu zajrzałam, co ciekawego mają do zaoferowania. Widziałam dużo bardzo fajnych rzeczy, ale ceny były kosmiczne. 

Książki o tematyce górskiej na jednym ze stoisk

Stoisko z czapkami firmy" Melo me"


To by było na tyle. Mogę powiedzieć, że bawiłam się świetnie, mnóstwo wspaniałych spotkań, filmów. Jeżeli bylibyście zainteresowani następną edycją to zapraszam na stronę: http://kfg.pl/, w kolejnym roku znajdziecie tam potrzebne informacje oraz program spotkań i ceny biletów.

Jest to już ostatni wpis przed świętami, dlatego chciałabym Wam życzyć zdrowych, spokojnych i wesołych świąt. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić podsumowanie tego roku na blogu. Na kolejny rok, planuję dużo interesujących wpisów, także śledźcie mojego bloga. Z mojej strony to tyle. Do zobaczenia w kolejnym roku, mam nadzieję ze będziecie ze mną :)


Pozdrawiam, Ola




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz