sobota, 9 listopada 2019

Ryga dzień 3: Moskiewskie Przedmieście, hale targowe, spacer nad Dźwiną i powrót do domu

Kontynuacja poprzednich wpisów o Rydze. Jeżeli jeszcze ich nie czytaliście to zapraszam:

 Sierpień 2019⛅🌁⛆

Ostatni dzień zwiedzania stolicy Łotwy. Rano pakujemy swoje rzeczy i wymeldowujemy się z naszego mieszkania. Powoli dociera do nas smutny fakt, że to koniec naszej wakacyjnej przygody. W pierwszej kolejności postanawiamy zostawić bagaże na dworcu kolejowym, przepakowujemy plecaki i wyruszamy na miasto, żeby zobaczyć najwięcej jak to możliwe.

W dzisiejszym dniu wybieramy się na Moskiewskie Przedmieście (Maskavas priekšpilsēta). Przed wyjazdem czytałam, że jest to najbardziej niebezpieczna dzielnica Rygi po zmroku. My w sumie mieszkałyśmy w niej, ale wracałyśmy na mieszkanie przed zachodem słońca i nie zapuszczałyśmy się w głąb dzielnicy. Pierwszą "atrakcją", która znajduje się na tym obszarze jest Łotewska Akademia Nauk, która na pewno kojarzy się Polakom tylko z jednym: Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Słusznie!

Budynek Łotewskiej Akademii Nauk

Budynek Łotewskiej Akademii Nauk (Latvijas Zinātņu akadēmija) posiada 21 pięter, a więc jest niższym odpowiednikiem Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Wybudowano go na wzór tzw. Siedmiu Sióstr Stalina czyli wieżowców w stylu socrealizmu, powstałych w latach 1947-1953. Jak dla mnie trochę nie pasuje do wizerunku miasta, mimo że starano się go upodobnić do budynków Starej Rygi. PKiN w Warszawie jak dla mnie wygląda dużo atrakcyjniej!

Obecnie w budynku znajduje się prezydium i administracja Akademii Nauk Łotwy, instytuty humanistyczne, jedno z wydawnictw, różne organizacje badawcze i inne. Na szczyt wieżowca można wyjechać windą i podziwiać panoramę Rygi. Oczywiście punkt widokowy jest płatny (ok. 5euro).

Piękne rośliny rosnące na pobliskim skwerze


Spacerujemy ulicami Moskiewskiego Przedmieścia i obserwujemy otoczenie. Dzielnica wygląda tak jakby się w niej zatrzymał czas. Nieczynne sklepy, zaniedbane budynki nadszarpnięte zębem czasu. Turystów w okolicy jest niewielu, głównie spacerują tutaj miejscowi. Od razu widać, że jest to uboższa dzielnica miasta. Mimo wszystko cieszę się, że zobaczyłam trochę inną stronę Rygi, bo i ona ma dosyć smutną historię do opowiedzenia, ale o tym za chwilę.

Dawne nieczynne sklepy
Jeden z budynków na Moskiewskim Przedmieściu


Zmierzamy w kierunku dzielnicy artystycznej Spikeri (Spīķeri)- dzielnica magazynów, powstała w drugiej połowie XIXw. Ceglane budynki zaprojektowane przez najlepszych architektów są ciągle odrestaurowywane i nadają dzielnicy niesamowitego klimatu. Obok nich możemy przysiąść na ławeczce i odpocząć od zwiedzania.

Przychodzimy tu jednak, bo wiemy że dawniej w tych okolicach znajdowało się Ryskie Getto. O tym, że jest tam obecnie Muzeum Getta Ryskiego i Holokaustu (Rīgas geto un Latvijas holokausta muzejs) dowiadujemy się dopiero na miejscu. Jak wspominałam wcześniej, nie są to tereny zbyt turystyczne i dzięki temu można zwiedzać to miejsce w spokoju i zadumie.

Wchodzimy przez otwartą bramę zaglądając do różnych zakątków, po chwili podchodzi do nas pan z informacji turystycznej i opowiada nam trochę o tym miejscu, zachęca do zwiedzania i pyta skąd jesteśmy. Poinformowane o bezpłatnym wstępie do muzeum, decydujemy się bez wahania na jego zwiedzanie. Bierzemy plan zwiedzania w języku angielskim i rozpoczynamy podróż w przeszłość.

Budynek jednego z dawnych magazynów, a wokół niego ważny element ekspozycji: przykładowa ulica Ryskiego Getta, płot i brama zostały zrekonstruowane, przy niej znajduje się ściana pamięci z listą nazwisk Żydów, którzy zginęli podczas Holokaustu


II Wojna Światowa.

23 sierpnia 1941r. naziści ogłosili powstanie Ryskiego Getta na Moskiewskim Przedmieściu. Około 30 tys. Żydów zostało umieszczonych w „Dużym Gettcie”. 28 listopada 4,5 tys.sprawnych fizycznie mężczyzn zostało umiejscowionych w „Małym Gettcie”. Utworzono także „Damskie Getto”, w którym zamieszkało 500 kobiet. Na przełomie listopada i grudnia ‘41 ok. 25 tys. Żydów zamieszkujących Ryskie Getto zostało rozstrzelanych w lesie Rumbula. W ciągu roku czasu ich miejsca zajęli Żydzi deportowani z Litwy, Niemiec, Austrii, Protektoratu Czech i Moraw. Getto przetrwało do 2 listopada ’43, do tego dnia mieszkańcy zostali przewiezieni do obozu koncentracyjnego Kaiserwald.


Całe muzeum jest podzielone na 12 wystaw, niestety nie wszystkie były czynne. Cześć ekspozycji jest na świeżym powietrzu, a część mieści się w budynkach po dawnych magazynach.

Zwiedzanie zaczynamy od drewnianego domu, który został zbudowany na terenie Ryskiego Getta, a następnie przeniesiony na teren muzeum i poddany renowacji. Na parterze znajduje się wystawa replik dawnych łotewskich synagog, a także prace Feliksa Mostowicza- polskiego artysty, którego wystawę pt."Wspomnienia z przeszłości" można tutaj obejrzeć. Wystawa jest zapiskiem codziennego życia we wioskach i miasteczkach, w których krzyżuje się kilka kultur i religii.

Dom z Ryskiego Getta
Wystawa replik synagog i prac F. Mostowicza


Na pierwszym piętrze znajduje się zrekonstruowane wnętrze pokoju, który zamieszkiwali mieszkańcy getta. Wystawa pokazuje przedmioty i meble przedwojenne i te z czasów wojny. Blisko 30 tysięcy Żydów (w tym około 5600 dzieci ) zostało przesiedlonych na tereny Ryskiego Getta. Tam mieli ok. 4 m2 przestrzeni mieszkalnej na osobę. Pomimo niehumanitarnych warunków mieszkalnych, ludzie próbowali utrzymywać pozytywną atmosferę w swoich domach.

Ekspozycja muzealna


Przyznam szczerze, że ekspozycja bardzo mi się podobała. Wszystko było odtworzone z dużą dokładnością. Pomieszczenie sprawiało wrażenie, jakby naprawdę ktoś w nim obecnie mieszkał. Odkąd zainteresowałam się tematyką II WŚ, lubię przychodzić do takich wyjątkowych miejsc i bardziej zagłębić się w historię.

Rzeźba menory- siedmioramiennego świecznika, symbolu judaizmu


Następnie wchodzimy do jednego z pomieszczeń, w którym znajduje się wystawa pt. "Żydzi północnej Afryki podczas Holokaustu". Przybliża nam ona sytuację Żydów, zamieszkujących kraje północnoafrykańskie w czasie II WŚ. Żydzi z Północnej Afryki mieszkający przed wojną we Francji zostali przetransportowani do obozów zagłady w Europie razem z Francuskimi Żydami. Jako część niemieckiej polityki,  rekrutowano Żydów w Tunisie, jako niewolników do pracy w niemieckiej armii. Nazwano to „Dniem Polowania”.

Wystawa pt."Żydzi północnej Afryki podczas Holokaustu"


W pomieszczeniach muzealnych znajdują się opisy w języku angielskim, rosyjskim i łotewskim. Jeżeli znacie, któryś z tych języków to poznacie kawałek historii Rygi w czasach wojny.

Kolejna cześć wystawy to mapy Holokaustu we wschodniej i centralnej Europie. Przeczytacie tutaj m.in. o obozie koncentracyjnym w Auschwitz, o gettach w Warszawie i Łodzi.

Część wystawy muzealnej


Zaglądamy do środka kolejnego wnętrza. Naszym oczom ukazuje się mnóstwo wiszących lamp. Na ich abażurach przyklejono zdjęcia i opisy ofiar Holokaustu. Była to wystawa „3000 istnień”. i dotyczyła deportacji Żydów z getta w Terezinie (Czechy) do Rygi w 1942r. Prezentuje ona unikalne zdjęcia i dokumenty z archiwów i prywatnych kolekcji. Zrobiła na nas ogromne wrażenie.

Wystawa "3000 istnień"


W tym samym budynku w innych pomieszczeniach oglądamy kolejne wystawy. Jedna z nich przedstawia prace artystki Aleksandry Belcovej z serii "o Ryskim Getcie". Zachowały się one w jej mieszkaniu wśród innych prac do czasu jej śmierci.

Wystawa prac Aleksandry Belcovej


Drugie pomieszczenie to wystawa bremeńskiego artysty Dagmara Calais’a pt. "Brema, Terezin- podróż z niepewnym końcem". Jej tematem przewodnim jest deportacja ludzi z żydowskimi korzeniami z Bremy do Terezina. W swojej instalacji ręcznie odlał w betonie i wykonał podpisy na 230 tablicach pamiątkowych. Jedna dla każdej osoby z żydowskimi korzeniami, która została deportowana z Bremy do Terezina w czerwcu ’42 i lutym ’45. Oprócz tego można obejrzeć tutaj film i malowidło bremeńskiej stacji kolejowej.

Ekspozycja "Brema, Terezin- podróż z niepewnym końcem"


Idziemy wolnym krokiem i mijamy instalację w postaci wagonu kolejowego. Został on stworzony na podobieństwo tego, którym transportowano Żydów z nazistowskich Niemiec do Rygi. Niepewnie wchodzimy do środka. Z pozoru nie ma tam wiele pokazane, ale jak się zacznie myśleć o czasach wojny to pewne obrazy same nasuwają się nam przed oczy. Kawałek bardzo smutnej historii Rygi jest na wyciągniecie ręki. Bardzo Wam polecam tam zajrzeć.

Instalacja pt."Berlin-Ryga. Bilet w jedną stronę"
Wnętrze instalacji


Ostatnia czynna wystawa to ta, która przedstawia rysunki Josefa Kuzkovskiego. Prace, które możńa obejrzeć w tym muzeum są poświęcone Holokaustowi i zawierają portrety Sprawiedliwych Wśród Narodów Łotyszy takich jak: Zanis i Johanna Lipke (w Rydze znajduje się także muzeum poświęcone Zanisovi Lipke).

Prace Josefa Kuzkovskiego

Tym sposobem kończymy zwiedzanie Muzeum Ryskiego Getta i Holokaustu. Wspominałam, że muzeum jest bezpłatne, ale do puszek, które znajdują się w muzeum można wpłacić datek.

!Wszystkie informacje na temat tego muzeum, które podałam w tym wpisie, pochodzą z wystaw muzealnych i ulotki informacyjnej!

Po zwiedzaniu kontynuujemy spacer po dzielnicy Spikeri.

Dzielnica Spikeri


Powoli słońce znika za chmurami. Chmury burzowe zwiastują deszcz, którego miało nie być tego dnia. Do ostatniej chwili mamy nadzieję, że nie będzie jednak padać.

W pobliżu Spikeri znajduje się dworzec autobusowy, a także hale targowe, które są nieodłącznym elementem zwiedzania Rygi przez turystów. Nie planujemy tu robić dużych zakupów, ale nie możemy sobie odmówić wejścia do nich chociaż na moment.

Hale targowe w Rydze


Hale targowe zwane Targiem Centralnym (Centrāltirgus) to jeden z najstarszych rynków w Europie, którego 5 pawilonów mieści się hangarach sterowców Zeppelin. Mnoga ilość stoisk rozmieszona jest wokół hal i między nimi. Można tutaj znaleźć dosłownie wszystko: aromatycznye przyprawy, świeże owoce i warzywa, pieczywo, słodycze, sery, miody, ryby, mięso, a nawet magnesy na lodówkę. Jest tutaj bardzo tłoczno, ale warto  zajrzeć. O tym co kupiłam w halach opowiem Wam w kolejnym wpisie podsumowującym.

Wnętrze jednej z hal
Jedno z bardziej klimatycznych stoisk, charakteryzowane na starodawny sklepik spożywczy
Ogromny wybór świeżych wyrobów przyciąga turystów i mieszkańców Rygi


Po opuszczeniu hal i zrobieniu drobnych zakupów idziemy nabrzeżem w stronę Ryskiego Zamku. Znajduje się on na Starówce. Poprzedniego dnia nie udało nam się do niego dotrzeć, więc idziemy do niego w ostatni dzień. Po drodze mijamy jeszcze czerwone piętrowe autobusy oferujące wycieczki dla turystów w wielu językach (oczywiście j.polskiego nie uwzględnili) oraz pomnik Łotewskich Strzelców (Latviešu Strēlnieku piemineklis).

Pomnik Łotewskich Strzelców znajdujący się przy placu o tej samej nazwie


Po kilku minutach jesteśmy na Pils iela, brukowanej uliczce, która przypomina mały placyk. Oprócz klimatycznych kamienic znajduje się przy niej kościół katolicki pw. Matki Boskiej Bolesnej (Rīgas Sāpju Dievmātes Romas katoļu baznīca). W jego pobliżu spotykamy kilka grup wycieczkowych, które zwiedzają miasto w ramach rejsu po Bałtyku. Jak ja im zazdrościłam tego rejsu.

Pils iela


Zaraz obok znajduje się Plac Zamkowy (Pils laukums) wraz z Ryskim Zamkiem (Rīgas pils). Fundamenty zamku położono w 1330r. Przez wiele stuleci był on siedzibą władców. Swoją architekturą przypominał mi budowle w Kopenhadze. Obecnie zamek jest rezydencją Prezydenta Łotwy i jest pilnie strzeżony. Nie nastawiałyśmy się na zwiedzanie zamku, więc nie byłyśmy zawiedzione.

Zamek Ryski
Widok na część zamku z nabrzeża


W drodze nad rzekę Dźwinę zaczęło padać. Tym sposobem popsuło nam plany na zwiedzanie wyspy Kipsala. Przynajmniej będzie pretekst do kolejnej wizyty w stolicy Łotwy. Idziemy więc tylko na nabrzeże zobaczyć panoramę Rygi po drugiej stronie Dźwiny i słynne wycieczkowce, które można dostrzec nawet z wieży widokowej kościoła św. Piotra.

Widok na most na rzece Dźwinie i wieżowce. Po prawej stronie możecie zobaczyć drewniane domki na wyspie Kipsala
Mniejszy statek i wycieczkowiec


Deszcz pada coraz bardziej, przechodząc stopniowo w ulewę. Postanawiamy przeczekać aż deszcz się uspokoi i ruszamy nabrzeżem, następnie ulicami Starówki w stronę dworca kolejowego, gdzie zostawiłyśmy rano bagaże. 

Jedna z uliczek Rygi
Targ centralny nad jednym z ryskich kanałów, mijany w drodze na dworzec autobusowy


Mamy jeszcze bardzo dużo czasu do autobusu powrotnego do Polski, więc idziemy na małe zakupy do marketu "Rimi" przy dworcu kolejowym. Kupujemy też ciepły napój na drogę i czekamy na dworcu autobusowym na przyjazd autobusu Ecolines. Z Rygi wyjeżdżamy o godzinie 18:00 i po 13-godzinnej podróży jesteśmy w Warszawie. Podróż przebiegła w sposób planowy, pomimo kontroli dokumentów na granicy Polsko-Litewskiej. Następnie po godzinie 9 jedziemy pociągiem do Krakowa i po południu jesteśmy na miejscu.

To była nasza pierwsza tak długa podróż autobusem i miałyśmy obawy jak ją przeżyjemy. Na szczęście system rozrywki pokładowej pozwolił nam jakoś przetrwać pierwsze godziny podróży, a później już tylko sen. Nawet szybko ten czas zleciał. Cieszę się, że zdecydowałyśmy się na takie połączenie do Polski. Podróż autobusem naprawdę nie jest taka zła! :)

W kolejnym wpisie będzie takie moje pożegnanie z Rygą. Podsumuję wyjazd, pokażę co kupiłam, opowiem trochę o cenach w Rydze i podam garść informacji praktycznych, które mogą być pomocne przy planowaniu podróży na własną rękę.



Do zobaczenia w kolejnym wpisie, Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz