Do stolicy wybrałam się razem z moją mamą, w celu odwiedzenia Warszawskich Targów Książki. Pojechałyśmy pociągiem około godziny 5:00 z Krakowa. W Warszawie Centralnej byłyśmy około 8:00, a Targi zaczynały się o 10:00, więc miałyśmy jeszcze trochę wolnego czasu. Korzystając z okazji poszłyśmy zobaczyć literackie ławeczki w kształcie książek, pokryte ilustracjami różnych artystów. Mają one promować czytelnictwo wśród mieszkańców stolicy i turystów. Takich ławeczek jest kilka w różnych miejscach. My poszłyśmy tam gdzie były najbliżej, czyli pod Pałac Kultury i Nauki od strony Kinoteki. Zrobiłyśmy zdjęcia i obeszłyśmy Pałac dookoła, żeby obejrzeć "nowoczesną Warszawę" 😊
Dworzec kolejowy Warszawa Centralna
Złote Tarasy i wieżowce Warszawy
PKiN od strony kinoteki
Literackie ławeczki w kształcie książek, pierwsza z nich to ławeczka z ilustracją, którą namalowała Małgorzata Ostrowska do wiersza Jana Brzechwy
Wokół PKiN
Przyszedł czas na wycieczkę na Stadion Narodowy, gdzie odbywały się Warszawskie Targi Książki. Stadion z zewnątrz widziałam już jakiś czas temu, podczas wakacji. Była to świetna okazja, żeby zobaczyć go od środka. O Targach dużo pisać nie będę, bo nie jest to blog o książkach, chociaż nie ukrywam, uwielbiam czytać.
Wysiadłyśmy z tramwaju i szybko udałyśmy się z mamą w stronę wejścia. Przed stadionem było dużo stoisk z tanimi książkami, które można było kupić, jak i kolejne książkowe ławeczki. Kupiłyśmy bilety i czekałyśmy w gigantycznej kolejce. Później przyszedł czas na spotkania z autorami, blogerami książkowymi. Bardzo się cieszę, że mogłam poznać wiele wspaniałych osób. Nie obyło się również bez spotkań z podróżnikami m.in. z Elżbietą Dzikowską, Piotrem Chmielińskim, Dawidem Andersem i Hubertem Kisińskim ( bracia, którzy rowerem pokonali Amazonkę) oraz z Iwoną Dziurą- autorką bloga iwonadziura.blogspot.com . Zakupiłyśmy 2 podróżnicze książki, oczywiście z imiennymi dedykacjami. Po przeczytaniu postaram się je zrecenzować na blogu 😊
Stadion Narodowy z zewnątrz
Stadion Narodowy w środku- trybuny
Piękne, przyciągające uwagę, kolorowe stoiska
Zdobycze książkowe z dedykacjami
To była bardzo udana wycieczka, wróciłyśmy do Krakowa bardzo zmęczone, ale szczęśliwe. Mam nadzieję, ze to nie ostatnia moja wizyta na Warszawskich Targach książki 😄
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz