czwartek, 1 grudnia 2016

Pierwszy dzień w Krynicy-Zdrój

Ciąg dalszy mojej wrześniowej wycieczki w góry...
Krynica Zdrój leży bardzo blisko Muszyny, miejscowości w której mieszkałyśmy. Być tak blisko i tam nie pojechać to naprawdę wielka strata. Zwiedzanie Krynicy zaplanowałyśmy na 2 dni, bo chciałyśmy jeszcze wyjechać kolejką na Jaworzynę Krynicką. Nie do końca jednak wszystko poszło po naszej myśli, ale plan udało się zrealizować. 😃
Zacznę od tego dlaczego nie pojechałyśmy naszym samochodem tylko autobusem. Cena biletu nie była wygórowana, a wtedy w Krynicy trwało Forum Ekonomiczne. Dojazd był utrudniony, pozamykane drogi. Dowiedziałyśmy się o tym dopiero na miejscu. Pech chciał, że za kilka dni rozpoczynał się festiwal biegów, więc oba te wydarzenia pokrywały się z naszym urlopem. Autobus był strzałem w dziesiątkę! 
Oczywiście pierwsze w planie były Stare Łazienki, do których się nie udało dotrzeć, bo wszędzie była ochrona. Zmodyfikowałyśmy plany i dzięki temu udał nam się wyjazd. Najpierw kupiłyśmy pamiątki, poszłyśmy do informacji turystycznej. Nie do końca przewidziane było zwiedzanie Muzeum Nikifora, ale było warto. Więc to było pierwsze odwiedzone miejsce. Oprócz eksponatów związanych z życiem Nikifora i jego obrazów, w tym samym budynku odbywała się wystawa rzeźb w drewnie i w kamieniu Kazimierza Idziego. Wszystko w cenie jednego biletu. Rzeźby zrobiły na mnie bardzo duże wrażenie, chyba nawet większe niż ekspozycja związana z Nikiforem, chociaż ją też fajnie zobaczyć.

Willa "Romanówka", a w niej muzeum Nikifora

Tablica upamiętniająca Nikifora

W muzeum...

Drewniana rzeźba pt.,,Kuźnia"- fragment


Następnie deptakiem poszłyśmy w stronę pijalni i zobaczyć pomnik Nikifora, a następnie do centrum, gdzie można zobaczyć pomnik Jana Kiepury.

Ale tu pięknie...

Pomnik Nikifora i jego psa

Pomnik Jana Kiepury, a w tle recepcja Forum Ekonomicznego


Wreszcie przyszedł czas na długo wyczekiwaną przeze mnie Górę Parkową. Czasu nie miałyśmy zbyt wiele i byłyśmy już zmęczone, więc wyjechałyśmy kolejką po szynach. Podziwiałyśmy chwilę widoki z Góry Parkowej, które nie były aż tak świetne jak sobie wyobrażałam. Zeszłyśmy pieszo, specjalnym szlakiem, gdzie widziałyśmy jeszcze m.in. Łabędzi Staw i drewniany kościół na szlaku architektury drewnianej. Szlak zakończył się gdzieś w centrum, więc miałyśmy blisko do autobusu. Przeszłyśmy raz jeszcze koło pamiątek i udałyśmy się na przystanek.

Miejsce, z którego ruszyłyśmy na Górę Parkową

Na szczycie

Łabędzi Staw na szlaku był dla nas zaskoczeniem

Drewniany kościółek na końcu szlaku

Ogromny wybór pamiątek z Krynicy


Przygodę w tym mieście będę kontynuować w kolejnym wpisie. Zabiorę was nie tylko do Krynicy, ale też na Jaworzynę Krynicką. Krynica-Zdrój jest to miasto górskie, bardzo nastawione nie tyle na turystów, co na kuracjuszy, Było tam bardzo dużo starszych ludzi spacerujących i odwiedzających pijalnie wody, W Muszynie jest podobnie. Myślę, że to idealne miejsce żeby wypocząć i skorzystać z lokalnych atrakcji. Z pewnością odwiedzę Krynicę ponownie😉 
Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz